Wadowice, Wadowice
To są górskie okolice.
To jest moje miasto Wadowice.
To jest wdzięczny śpiew rzeki Skawy
To jest dom mój ukochany.
Z tą piosenką na ustach nasi kochani seniorzy wyruszyli w podróż do miejsca życia naszego Wielkiego Rodaka Karola Wojtyły. Jak zawsze pogoda była prześliczna i wschodzące słoneczko zapowiadało wspaniały dzień. Dlatego w sercach naszych podopiecznych panowała radość i skupienie. Z pewnością byli ciekawi opowiadań przewodnika i obiektów, które mieli w planie zwiedzać.
Oczywiście całą drogę spędzili na wspólnym wspominaniu życia i posługi Świętego Jana Pawła II.
W związku z tym droga minęła bardzo szybko i nareszcie dotarli do celu podróży. Następnie rozpoczęli swoją przygodę ze Świętym od przejażdżki Ciuchcią Wadowicką i zwiedzaniu obiektów związanych z życiem rodziny Wojtyłów. Stąd więc z wielkim zaangażowaniem słuchali opowiadań i oglądali wskazane miejsca. A były to: słynna cukiernia do której wstępował wraz z kolegami młody Lolek, kościół parafialny, budynek wojskowy, gdzie służył ojciec Karola, klasztor Ojców Karmelitów i inne. Bez wątpliwości podróż ta była niesamowita dlatego też, iż w środku ciuchci można było usłyszeć znane przeboje wadowickie lub piosenki poświęcone Papieżowi Janowi Pawłowi II. Ponieważ seniorzy je znali więc śpiewali na cały głos i wzbudzali tym zainteresowanie przechodniów. Później, po skończonej wyprawie zwiedzali Muzeum – Dom Rodzinny wielkiego Świętego.
Niewątpliwie przeżycia były ogromne, ze wzruszeniem oglądali i słuchali historii Wojtyłów. Z ogromnym zaciekawieniem oglądali pomieszczenia, w których żyli i mieszkali Wojtyłowie, jak również salę wspomnień i eksponaty z dnia zamachu, oraz salę i eksponaty z dnia Jego śmierci. Naprawdę wiele było wzruszeń i wrażeń, bo każdy z nich opowiadał i dzielił się swoimi.
Zaraz po skończonym zwiedzaniu nasi bohaterowie uczestniczyli w Eucharystii odprawionej w kościółku parafialnym, który obecnie jest Bazyliką Wadowicką pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny.
Zakończeniem naszej wyprawy był wspólny obiad w pobliskiej restauracji, i oczywiście nie mogło zabraknąć sławnej na cały świat kremówki. Opuszczając to przepiękne miasteczko w sercach płynęła lubiana przez wszystkich piosenka:
Do Wadowic wróć
Do Wadowic wróć
Ni ma pikniejsej krainy
Łod wadowickiej dziedziny
Do Wadowic do Wadowic wróć